Inwestujmy w akcje w czasie bessy

Tak. To nie pomyłka. Namawiamy do inwestowania w akcje spółek giełdowych w czasie bessy. W czasie, w którym gospodarka kuleje, kryzys się rozwija, grozi krach, albo Bóg wie, co jeszcze!

 

Inwestowanie, jak życie, nie znosi próżni. Każdy czas na inwestycje jest dobry, tylko musimy pamiętać, że rządzi się swoimi prawami. Jeśli chcemy pomnażać swoje aktywa, a przynajmniej zachować ich realną wartość, a nie przejadać ostatnie oszczędności, musimy działać!
Celowo tu nie piszemy: „pomnażać pieniądze”. Papierki zwane banknotami czy zapisy cyfrowe na kontach bankowych same w sobie nie mają żadnej wartości. Mogą być tylko wymienione na dobra posiadające swą wartość. Wartość wyrażoną w tak złudnym w dzisiejszych czasach mierniku, jak pieniądz. Pieniądz, który w każdej chwili można dodrukować lub prawie dowolnie wykreować za pomocą myszki komputerowej, nazywając całą operację „zasileniem w płynność”, „pomocą zagrożonym instytucjom finansowym” lub „ratowaniem państw”.

 

Inwestowanie to nie nabywanie kolejnego nowoczesnego gadżetu w celu zaspokojenia chwilowej zachcianki lub dodania sobie fałszywego prestiżu, to nie kupno większego mieszkania lub domu, bo przecież wygodniej trzeba żyć. Inwestowanie to zakładanie firmy, by stworzyć sobie źródło dochodu, to kupno nieruchomości na wynajem, by czerpać dochody z czynszu, to kupno jakichś dóbr o trwałej wartości, by móc je w stosownej chwili odsprzedać z zyskiem, to wreszcie zakup papierów wartościowych, by czerpać dochody z odsetek, dywidend, czy z większej ich wyceny w momencie sprzedaży, aniżeli kupna.

 

No tak, ale w co inwestować w czasach, kiedy pieniądz traci na wartości, odsetki z lokat bankowych nie pokrywają inflacji, zakup obligacji to właściwie pożyczanie pieniędzy bankrutom, mogącym w najbliższej przyszłości mieć kłopot z regulowaniem swoich zobowiązań, nieruchomości nadal są przewartościowane i nie mają większej przyszłości, w kraju, w którym ponoć ma ubyć kilka milionów mieszkańców, złoto wydaję się już zbyt drogie i poza tym dawno straciło pozycję uniwersalnego miernika wartości, a działalność gospodarcza stłamszona jest zbyt dużymi podatkami i rozrośniętą biurokracją?

 

Tego oczywiście nam nikt nie powie. A jeśli powie to wyda się to samo w sobie podejrzane! Inwestowanie jest właściwie w swojej naturze jednak chyba działaniem indywidualnym. Wszelkie zbiorowe formy inwestowania w pierwszej kolejności przynoszą zyski ich organizatorom. Banki, fundusze inwestycyjne i inne instytucje finansowe zainteresowane są przecież zwiększaniem własnego zysku oraz przenoszeniem ryzyka inwestycyjnego na innych.

 

My sami, namawiając na inwestowanie w akcje spółek giełdowych, przedkładamy tylko pewną propozycję, którą można rozważyć, decydując się na takie działanie lub nie. Nie podajemy tu gotowych recept, wyjaśniamy jedynie „jak, to się je”. Nasza propozycja nie wynika z teorii, ale z wieloletniego doświadczenia. Oj przeżyło się niejedną hossę, bessę, zawirowanie czy krach!

 

Czytaj dalej „Inwestujmy w akcje w czasie bessy”

Jak pomnożyć swoje pieniądze? (5)

Zdecydowaliśmy się na samodzielne inwestowanie na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, założyliśmy już rachunek inwestycyjny w jednym z biur maklerskich i wpłaciliśmy pierwsze, niewielkie na razie, pieniądze. Czas rozpocząć naszą przygodę ze sztuką inwestowania!

Na pewno na razie nie możemy spodziewać się solidnych zysków! Naszym celem powinno być przede wszystkim nabycie doświadczenia w samodzielnym poruszaniu się na rynku i przeprowadzaniu sensownych transakcji giełdowych. Najpierw musimy wypracować własną strategię inwestowania, sprawdzić i udoskonalić ją w praktyce, dopiero później możliwy do osiągnięcia będzie cel podstawowy: systematyczne pomnażanie swoich aktywów finansowych w dłuższym okresie. Właśnie – nie sztuka jednorazowo, najczęściej przy wykorzystaniu zdobytych informacji i dużej dawce szczęścia, zarobić jakieś pieniądze! Naszym celem jest osiąganie zakładanej stopy zwrotu z naszych inwestycji w sposób ciągły. Nie możemy liczyć na szczęście i przypadek, podchodzić do inwestowania, jak do gry hazardowej. Należy inwestować z głową!

 

Czytaj dalej „Jak pomnożyć swoje pieniądze? (5)”

Jak pomnożyć swoje pieniądze? (4)

Z dotychczasowych naszych rozważań wynika, że warto pomyśleć o samodzielnym inwestowaniu m.in. w takie instrumenty, jak akcje spółek notowanych na giełdzie papierów wartościowych. Oszczędzanie, bo nie można tu właściwie mówić o inwestowaniu, na rachunkach i lokatach bankowych, nie jest zbyt atrakcyjne, ponieważ stopy procentowe w najlepszym przypadku niewiele przekraczają oficjalny poziom inflacji i co najwyżej mogą nam zapewnić zachowanie realnej wartości aktywów finansowych. Podobnie jest z obligacjami, które również nie gwarantują wyższego zysku, a co więcej w dobie kryzysu zadłużeniowego państw, wcale tak do końca nie są pozbawione ryzyka. Z kolei inwestowanie za pomocą funduszy inwestycyjnych jest dosyć kosztowne, trudno niekiedy we właściwym momencie zamknąć w nich inwestycję (od momentu podjęcia decyzji o sprzedaży jednostek uczestnictwa do ich rozliczenia upływa pewien czas, co przy dużej zmienności rynku może nas narazić na straty), jest obarczone ryzykiem podatkowym (od zysku musimy zapłacić podatek, ewentualnej straty nie możemy rozliczyć), a przede wszystkim jest niesamodzielne – poprzez inwestowanie za pomocą funduszy nie nauczymy się nigdy sztuki inwestowania!

Wszystko to sprawia, że warto spróbować samodzielnego inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Inwestowanie na giełdach zagranicznych w przypadku osoby początkującej raczej odpada. Wyższe koszty transakcyjne, element ryzyka walutowego, nieznajomość realiów i specyfiki rynków zagranicznych są tutaj wystarczającymi przeszkodami. Przygodę z warszawską GPW rozpocząć natomiast łatwo i w znakomitym stopniu, poprzez swą specyfikę, zapewnia ona moc wrażeń i szybkie zdobywanie doświadczeń, co przy nauce samodzielnego inwestowania, jest sprawą najważniejszą. O tej specyfice GPW dużo można by pisać, ale to raczej wiedza dostępna dla osób bardziej wtajemniczonych (specyfika ta wynika z relatywnie dużej obecności inwestorów indywidualnych na parkiecie). Na razie ograniczmy się do prostej analogii: bycie inwestorem na GPW w Warszawie to prawie tak, jak bycie przedsiębiorcą w Polsce. Prawdziwa szkoła życia, której nie zapewnią żadne uniwersytety i żadne książki pisane przez zagraniczne „białe kołnierzyki”. Kto nie zna tematu i nie potrafi powiedzieć, czym różni się bycie przedsiębiorcą w Polsce od bycia przedsiębiorcą dajmy na to w Anglii to szczęściarz, któremu nie należy burzyć dotychczasowego „stanu niewinności”! Zapewne spotka go szybsza droga edukacyjna na warszawskiej GPW, ale uwierzcie: to nic wstydliwego być na początku jeleniem, czy jak to mówią bardziej obeznani – „prostym dawcą kapitału”! Jeśli na początku naszej przygody z samodzielnym inwestowaniem na giełdzie doznamy strat, to dziękujmy za to Bogu gorącą modlitwą! Nic lepszego nie może nas spotkać. Zapłacimy swoje frycowe, opłacimy uczciwie naukę i z pewnością staniemy się dobrymi inwestorami, których doświadczenie zaprowadzi do sukcesu już nie tylko na GPW! Jeśli, jako początkujący, odnotowywać będziemy tylko zyski – to bójmy się! To uśpi naszą czujność. Po serii sukcesów przyjdą dotkliwe porażki. Stracimy wszystko, odejdziemy mówiąc, że giełda to oszustwo, nie nauczywszy się niczego, nie odniesiemy sukcesu również na żadnym innym polu (inwestycyjnym, rzecz jasna)!

 

Czytaj dalej „Jak pomnożyć swoje pieniądze? (4)”

Jak pomnożyć swoje pieniądze? (3)

Podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy inwestować, a więc zaczynajmy! Każdy czas na rozpoczęcie nauki inwestowania i samego inwestowania jest dobry, ale szczególnie dobry jest okres bessy, dekoniunktury, kryzysu. Jak już wspominaliśmy w poprzednich naszych tekstach, w inwestowaniu nie ma cudownych recept, uniwersalnych sposobów i dróg na skróty, lepiej więc na samym początku pozbyć się złudzeń, że inwestowanie jest proste i dostępne dla każdego chętnego. Niestety wymaga trochę myślenia, samodzielności i doświadczenia. Lepiej zawczasu poznać trudy inwestowania, aniżeli zostać „dzieckiem hossy”, czyli człowiekiem, któremu udało się zarobić pierwsze pieniądze w czasie, kiedy prawie wszyscy chwilowo zarabiali, ale który nieuchronnie poniesie wkrótce – przy pierwszym załamaniu koniunktury – duże straty, a być może w ogóle „wypadnie z rynku”. Ciężkie czasy to wyśmienity okres na naukę (lepiej uczyć się „pływać” na „głębokiej wodzie”) i na rozpoczęcie inwestowania (nabywamy z reguły tanio wyceniane aktywa, a jeśli tracimy to chwilowo i niedużo, bo przecież dopiero zaczęliśmy lokowanie niewielkich środków). Pamiętajmy, inwestowanie ma na celu nie tylko osiągnięcie zysku, ale także rozwój, w tym nasz rozwój osobisty! Pragniemy przecież podnieść wartość naszych aktywów i otworzyć sobie nowe perspektywy. Wykorzystajmy ten sprzyjający czas!

 

Czytaj dalej „Jak pomnożyć swoje pieniądze? (3)”

Jak pomnożyć swoje pieniądze? (2)

W jaki sposób efektywnie inwestować? Co zrobić, aby powiększyć swoje zasoby, zdobyć niezależność, czy nawet wolność finansową? Niestety, nie ma na to uniwersalnych sposobów, cudownych recept, dróg na skróty. W grę wchodzi zbyt wiele czynników, aby istniały na powyższe pytania proste odpowiedzi. Do najważniejszych zaliczyć można: posiadany kapitał, dostępny czas, akceptowany poziom ryzyka, czy wreszcie naszą osobowość i założone cele.

Aby rozpocząć przygodę z inwestowaniem, nieodzownym krokiem jest sporządzenie swoistego bilansu otwarcia. Pomocne w tym powinny być pytania podane w pierwszej części naszego cyklu. Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę, jaka jest nasza sytuacja, kim jesteśmy i co chcemy osiągnąć. Czy jestem młodym człowiekiem, który chce zaplanować swoje życie? Czy mam za sobą ileś lat doświadczeń, patrzę na świat już trochę inaczej, muszę zatroszczyć się już o pewne sprawy – być może o rodzinę, która się niedawno powiększyła czy o dzieci, które zdążyły już sporo podrosnąć. A może jestem już w sile wieku, zdrowie już nie te i boję się o dochody w naprawdę starszym wieku? Każda z tych sytuacji osobistych niesie za sobą jakieś uwarunkowania, ma zarówno jakieś plusy, jak i minusy, stawia przed nami jakieś problemy, ale i budzi nadzieje, generuje potrzeby i wpływa na nasze cele życiowe.

 

Czytaj dalej „Jak pomnożyć swoje pieniądze? (2)”

Jak pomnożyć swoje pieniądze? (1)

Aby pomnożyć swoje pieniądze, należy najpierw odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań:

1) Jaką sumą już dysponuję, jaki kapitał mam do zainwestowania? Czy mam do zainwestowania jednorazowo jakąś kwotę, czy będę wielokrotnie, np. co miesiąc, dysponował wolną gotówką, którą będę chciał pomnożyć?

2) Jaki mam horyzont czasowy? Czy chce zainwestować pieniądze krótkoterminowo (np. przez kilka miesięcy, do roku czasu), średnioterminowo (na kilka lat), czy długoterminowo (na kilkanaście lat)?

3) W jakim stopniu moja inwestycja musi zachować płynność? Czy w określonych sytuacjach będę chciał lub będę musiał wycofać pieniądze? Czy pogodzę się wówczas z jakąś stratą? Czy mogę całkowicie zapomnieć o odkładanych pieniądzach przez pewien, określony czas?

4) Jakie akceptuję ryzyko? Inwestowanie zawsze wiążę się z ryzykiem. Muszę zdawać sobie sprawę z tego, że im mniejsze ryzyko, tym mniejsze zyski, im większe zakładane profity, tym inwestycje będą bardziej ryzykowne.

5) Czy będę inwestował samodzielnie, co może przynieść najlepsze efekty, czy zdam się na instytucje, instrumenty, produkty finansowe? Jeśli chcę inwestować samodzielnie to, czy dysponuję odpowiednim czasem, odpowiednią wiedzą i odpowiednim doświadczeniem? Jeśli chce powierzyć inwestycje bankowi, funduszowi lub innej instytucji to, czy godzę się z poziomem opłat i prowizji za zarządzanie moją inwestycją? Czy zdaję sobie sprawę, że będę miał ograniczony wpływ lub w ogóle mogę nie mieć wpływu na to, w jaki sposób moje pieniądze „będą pracować”?

6) Czy znam się dobrze na czymś, dysponuję fachowym wykształceniem lub sporą wiedzą, w jakiejś dziedzinie, którą mógłbym wykorzystać w celu pomnażania pieniędzy?

7) Jakie są moje preferencje i upodobania, które mogą wiązać się z podejmowanymi przeze mnie decyzjami finansowymi?

 
Jeśli już odpowiemy sobie na powyższe pytanie, będziemy mogli zdecydować się na wybór odpowiednich dla nas instrumentów lub produktów finansowych, bądź inwestycji alternatywnych oraz na wybór sposobów inwestowania.

Planowanie i zabezpieczanie finansów osobistych w dłuższym okresie (edukacja, zdrowie, emerytura)

Celem długoterminowych planów finansowych jest zabezpieczenie środków na realizację potrzeb własnych i swojej rodziny. Potrzeby te mogą być bardzo różne (kupno własnego mieszkania, domu, samochodu, wymarzona podróż dookoła świata), ale przede wszystkim warto zabezpieczyć finansowo podstawy egzystencji własnej i najbliższej rodziny. Chodzi tutaj o aktywa, które będziemy mogli zamienić na pieniądze w razie własnej choroby, utraty pracy lub innego źródła dochodów, czy wreszcie w okresie jesieni naszego życia, w którym zmniejszy się możliwość generowania przez nas dochodów (tzw. okres emerytalny). Chodzi również – o ile czujemy się odpowiedzialni za naszą rodzinę – o zabezpieczenie bytu naszej żony, męża, czy dzieci. Szczególnie istotną sprawą jest tutaj zgromadzenie środków dla własnych dzieci. Dotyczy to przede wszystkim zapewnienia im możliwości takiej edukacji, która pozwoli im na samodzielny start w dorosłe życie. Nie możemy przy tym za bardzo liczyć na świadczenia socjalne ze strony państwa. Te czasy już niestety minęły. Nawet, jeśli jesteśmy zatrudnieni na etacie (a to już dzisiaj dotyczy coraz mniejszej liczby osób) lub prowadzimy własną działalność gospodarczą, to uzyskane świadczenia w razie poważnej choroby czy inwalidztwa (renta), utraty pracy (zasiłek dla bezrobotnych lub pomoc opieki społecznej), osiągnięcia wieku emerytalnego (emerytura) są tak niskie, a będą jeszcze niższe, że nie zapewnią nam godnego życia. To samo dotyczy świadczeń należnych małżonkom, czy dzieciom (renta rodzinna). Także studia w przyszłości mogą być bez wyjątku płatne. O zabezpieczenie środków na edukację dzieci, na życie, a być może i leczenie, w czasie poważnej choroby, czy na tzw. emeryturze, musimy zadbać sami. Można liczyć na świadczenia socjalne, o ile będą one nam przysługiwać, ale bezpiecznej będzie przyjąć, że będą one daleko niewystarczające.

Podstawą zabezpieczenia finansowego życia naszego i naszej rodziny powinno być tworzenie oszczędności, rezerw finansowych, majątku czy kapitału, czyli aktywów, które będą nie tylko przeliczalne na pieniądze, czy raczej – będą mogły być spieniężone, ale będą przede wszystkim generować dochody, które uzupełnią lub zastąpią dochody czerpane z pracy. Do tych aktywów należeć mogą przykładowo: środki pieniężne (np. w postaci lokat generujących odsetki), obligacje (zapewniające dochód w podobny sposób), akcje (przynoszące dochód w postaci dywidend, bądź sprzedaży tych papierów wartościowych z zyskiem w wyniku wzrostu ich wyceny giełdowej), jednostki funduszy inwestycyjnych (dochód w chwili ich umorzenia, z wyższej wyceny jednostek w stosunku do ceny zakupu), udziały w firmach (zapewniające udział w zyskach tych firm), nieruchomości (dochód z ich wynajmu, dzierżawy, bądź sprzedaży po cenie wyższej od ceny nabycia), wszelkiego rodzaju inwestycje alternatywne (kolekcje antyków, obrazów, księgozbiory, itp., przynoszące dochód płynący ze wzrostu ich wartości i sprzedaży z zyskiem).

 

Czytaj dalej „Planowanie i zabezpieczanie finansów osobistych w dłuższym okresie (edukacja, zdrowie, emerytura)”

Jak planować budżet domowy? (2)

Podjęliśmy decyzję: chcemy kontrolować swoje finanse. Nie po to, aby z czegoś na trwałe rezygnować, aby się ograniczać, czy pozbawiać przyjemności życia, ale po to, aby żyć mądrzej, bez presji nagłych problemów finansowych, bez ciągłych braków, zmartwień i niepowodzeń, ale raczej z myślą o lepszym zaspokajaniu potrzeb, uzyskaniu niezależności, czy nawet wolności finansowej. Jeśli tak, zaczynajmy!

Pierwszym, niezbędnym krokiem będzie przyjrzenie się swoim dochodom i wydatkom. Swoim, a właściwie rodziny, jeśli oczywiście nie żyjemy samotnie. Jednym z błędów popełnianych przez Polaków jest nie rozmawianie o pieniądzach, o swoich celach, planach, czy problemach finansowych. Poważnym niedociągnięciem jest też nie uzgadnianie z partnerem życiowym strategii finansowej, znaczących wydatków, czy wręcz brak wspólnego budżetu rodzinnego. Indywidualne wydatkowanie własnych dochodów bez porozumienia z pozostałymi członkami rodziny nigdy nie będzie tak efektywne, jak wspólne zarządzanie finansami rodzinnymi. Niewątpliwie mogą zaistnieć różne sytuacje – ludzie mogą być przyzwyczajeni do samodzielnego gospodarowania, ale warto w takim przypadku przynajmniej uzgodnić w rodzinie jakąś generalną wizję finansów, pewne zasady postępowania z dochodami i wydatkowania pieniędzy oraz reguły odpowiedzialności finansowej członków rodziny.

 

Czytaj dalej „Jak planować budżet domowy? (2)”

Jak planować budżet domowy? (1)

Ciężko pracujemy i kiepsko zarabiamy. Narzekamy na ciągły brak gotówki. Nie wiemy, w jaki sposób zaspokoić nasze potrzeby. O nagłych wydatkach, utracie pracy, czy z czego będziemy żyć na emeryturze, staramy się lepiej nie myśleć. Jakoś to będzie… Zazdrościmy innym nowego telewizora, czy samochodu, marzymy o odpoczynku, podróżach, nowym mieszkaniu lub domku z ogródkiem, niekiedy przychodzi nam myśl o całkowitej niezależności i wolności finansowej… Tymczasem jest, jak jest, nie mamy pomysłu, skąd wziąć pieniądze na nowy sprzęt, bo stary zaczął szwankować, przydałoby się odnowić mieszkanie. Na myśl o wygospodarowaniu jakichś oszczędności tylko boli nas głowa…

Czy musi tak pozostać? Czy można w tym wszystkim coś zmienić? Chyba jednak warto spróbować. Świata nie zbawimy, rządu nie zmienimy, ale możemy coś zrobić dla siebie. Może na chwilę przystanąć, zaparzyć filiżankę dobrej kawy, czy otworzyć butelkę czegoś wyśmienitego, zrelaksować się, wyłączyć z pośpiechu życia i pomyśleć…

 

Czytaj dalej „Jak planować budżet domowy? (1)”

Dlaczego finanse osobiste i co należy wiedzieć o pieniądzach?

Każdy z nas – niezależnie, jaką idzie drogą życiową – żyje wśród ludzi, podejmując, świadomie, bądź nieświadomie, racjonalnie lub nieracjonalnie, tysiące decyzji ekonomicznych. Z jednej strony codziennie coś kupuje, co miesiąc reguluje rachunki, raz na kilka lat przeprowadza remont mieszkania czy wymienia dobra trwałego użytku, jeszcze rzadziej kupuje nieruchomości, za wszystko to, dodajmy, płacąc podatki, z drugiej – musi zadbać o odpowiednie dochody, pozwalające zaspokoić dziesiątki różnorakich potrzeb. W tym celu kształci się, podejmuje pracę, bądź własną działalność gospodarczą, zaciąga kredyty, czasami zakłada lokaty, inwestuje na giełdzie, bądź w fundusze inwestycyjne, coś sprzedaje lub gromadzi. Wszystkie te działania – nawet te z pozoru najdrobniejsze – rzutują na nasze życie. Codzienne kupowanie niepotrzebnych produktów, nie zwracanie uwagi na ceny potrzebnych dóbr lub zbyt łatwe uleganie marketingowym namowom, prowadzi do ciągłego niedoboru gotówki, brak nawyków oszczędzania, życie z dnia na dzień, skutkuje brakiem środków w chwili utraty pracy czy długotrwałej choroby, nietrafione inwestycje, bądź kredyty „wzięte bez głowy” potrafią zrujnować nasze życie. Stąd też ważne jest, by posiadać elementarną świadomość ekonomiczna, znać przynajmniej podstawowe zasady i reguły obowiązujące w świecie finansów, rozwijać swoje umiejętności i kształtować nawyki, które pozwolą nam na bardziej racjonalne podejmowanie decyzji i ułatwią sprawniejsze poruszanie się w codziennym życiu.

Niestety nie uczy tego polska szkoła, spychając jakże potrzebne wiadomości i umiejętności na marginesy przedmiotu „Podstawy Przedsiębiorczości”. Przedmiot ten wprowadzony został do programów kształcenia na poziomie szkolnictwa ponadgimnazjalnego. To już chyba zbyt późny wiek na wyrabianie pewnych nawyków. Zbytnie przeteoretyzowanie, jednostronne ukierunkowanie na kształtowanie „wzorowego” podatnika, pracownika i konsumenta, niedostatek odpowiednich kadr (Czy nauczyciel, który zawsze pracował na etacie, nie zna z autopsji prowadzenia działalności gospodarczej, nigdy samodzielnie nie inwestował może czegoś sensownie nauczyć?) raczej nie ułatwiają wyposażenia młodego człowieka w podstawy edukacji finansowej.

Jesteśmy zdani na wiedzę i wzorce przekazane przez rodziców (niestety częstokroć wychowanych i żyjących w innej epoce) lub samodzielne poszukiwania i doświadczenia. Warto jednak podjąć ten trud – myślenie ponoć nie boli. Warto – także w sensie dosłownym i namacalnym – o pewnych rzeczach wiedzieć, warto pewne umiejętności opanować, warto żyć świadomie i rozumnie…

Warto mieć świadomość, jak znacznie opodatkowana w Polsce jest praca, jakie kwoty pobiera państwo z naszego wynagrodzenia i o ile więcej pracodawcę kosztuje nasza praca, aniżeli dostajemy „na rękę”. Warto, zwłaszcza w młodości, bo są przecież alternatywy dla pracy najemnej w Polsce i można wybrać inną drogę.

Warto mieć świadomość, iż państwo polskie nie rozpieszcza przedsiębiorców, że podatki (zwłaszcza zusowski) stanowią dla nich ogromne obciążenie. Warto wiedzieć, jakie należy osiągać dochody, aby własna działalność gospodarcza była w ogóle opłacalna. Warto, bo łatwo można zastać bankrutem.

Warto wiedzieć, jak działa system emerytalny w Polsce i co się z nim stanie w niedalekiej przyszłości, kiedy czynniki demograficzne i ekonomiczne sprawią, iż mniej będzie pracujących i płacących tzw. składki, a więcej pobierających tzw. świadczenia. Warto, bo może jest jeszcze trochę czasu, aby zadbać o swoje przyszłe lata.

Warto wiedzieć, jak planować swój budżet domowy i w jaki sposób zarządzać swoimi finansami osobistymi, aby generować oszczędności, tworzyć rezerwy i kapitał. Warto, bo przecież każdy chciałby mieć dodatkowe źródło dochodów poza pracą i każdy może je stworzyć.

Warto wiedzieć, w jaki sposób zabezpieczyć potrzeby swoje i swojej rodziny w przyszłości, w jaki sposób zgromadzić środki na edukację dzieci, ochronę zdrowia czy emeryturę, aby być niezależnym od niepewnych świadczeń socjalnych państwa.

Warto wiedzieć, kiedy i jak korzystać z ubezpieczeń, znać instrumenty rynku finansowego i kapitałowego oraz umiejętnie z nich korzystać, aby nie tracić, a zyskiwać.

Warto wiedzieć, kiedy i w jaki sposób można korzystać z kredytów, aby nie być narażonym w przyszłości na wyrzeczenia, a być może bankructwo.

Warto znać sposoby pomnażania swoich aktywów, wiedzieć, kiedy i w jaki sposób inwestować na giełdzie, jak kupować nieruchomości, w jaki sposób tworzyć inwestycje alternatywne, aby zyskać wolność finansową.

Warto wreszcie mieć świadomość, że pieniądze to nie wszystko, że nie mogą stanowić celu samego w sobie, że ma się je, aby o nich za wiele nie myśleć.

Warto…