Tak. To nie pomyłka. Namawiamy do inwestowania w akcje spółek giełdowych w czasie bessy. W czasie, w którym gospodarka kuleje, kryzys się rozwija, grozi krach, albo Bóg wie, co jeszcze!
Inwestowanie, jak życie, nie znosi próżni. Każdy czas na inwestycje jest dobry, tylko musimy pamiętać, że rządzi się swoimi prawami. Jeśli chcemy pomnażać swoje aktywa, a przynajmniej zachować ich realną wartość, a nie przejadać ostatnie oszczędności, musimy działać!
Celowo tu nie piszemy: „pomnażać pieniądze”. Papierki zwane banknotami czy zapisy cyfrowe na kontach bankowych same w sobie nie mają żadnej wartości. Mogą być tylko wymienione na dobra posiadające swą wartość. Wartość wyrażoną w tak złudnym w dzisiejszych czasach mierniku, jak pieniądz. Pieniądz, który w każdej chwili można dodrukować lub prawie dowolnie wykreować za pomocą myszki komputerowej, nazywając całą operację „zasileniem w płynność”, „pomocą zagrożonym instytucjom finansowym” lub „ratowaniem państw”.
Inwestowanie to nie nabywanie kolejnego nowoczesnego gadżetu w celu zaspokojenia chwilowej zachcianki lub dodania sobie fałszywego prestiżu, to nie kupno większego mieszkania lub domu, bo przecież wygodniej trzeba żyć. Inwestowanie to zakładanie firmy, by stworzyć sobie źródło dochodu, to kupno nieruchomości na wynajem, by czerpać dochody z czynszu, to kupno jakichś dóbr o trwałej wartości, by móc je w stosownej chwili odsprzedać z zyskiem, to wreszcie zakup papierów wartościowych, by czerpać dochody z odsetek, dywidend, czy z większej ich wyceny w momencie sprzedaży, aniżeli kupna.
No tak, ale w co inwestować w czasach, kiedy pieniądz traci na wartości, odsetki z lokat bankowych nie pokrywają inflacji, zakup obligacji to właściwie pożyczanie pieniędzy bankrutom, mogącym w najbliższej przyszłości mieć kłopot z regulowaniem swoich zobowiązań, nieruchomości nadal są przewartościowane i nie mają większej przyszłości, w kraju, w którym ponoć ma ubyć kilka milionów mieszkańców, złoto wydaję się już zbyt drogie i poza tym dawno straciło pozycję uniwersalnego miernika wartości, a działalność gospodarcza stłamszona jest zbyt dużymi podatkami i rozrośniętą biurokracją?
Tego oczywiście nam nikt nie powie. A jeśli powie to wyda się to samo w sobie podejrzane! Inwestowanie jest właściwie w swojej naturze jednak chyba działaniem indywidualnym. Wszelkie zbiorowe formy inwestowania w pierwszej kolejności przynoszą zyski ich organizatorom. Banki, fundusze inwestycyjne i inne instytucje finansowe zainteresowane są przecież zwiększaniem własnego zysku oraz przenoszeniem ryzyka inwestycyjnego na innych.
My sami, namawiając na inwestowanie w akcje spółek giełdowych, przedkładamy tylko pewną propozycję, którą można rozważyć, decydując się na takie działanie lub nie. Nie podajemy tu gotowych recept, wyjaśniamy jedynie „jak, to się je”. Nasza propozycja nie wynika z teorii, ale z wieloletniego doświadczenia. Oj przeżyło się niejedną hossę, bessę, zawirowanie czy krach!